Miya Cosmetics - myCLEANhero - Oczyszczająco-peelingujące masełko 4w1

17 marca 2024

 
Dzień dobry! Witam się z Wami w niedzielę. Czas leci jak szalony, czas w mojej nowej pracy to już w ogóle jest jakieś szaleństwo. Ale bardzo fajnie, dużo się dzieje, dużo się zmienia, a ja przeżyłam ostatni tydzień i jestem z siebie bardzo dumna! Chociaż muszę przyznać, że bez ogromnej pomocy pewnych osób na pewno byłoby ciężko, ale udało się i jakoś przetrwaliśmy. 
A teraz mam dla Was nowość u mnie od Pure Beauty, moje nowe cudeńko, które mnie zafascynowało od samego początku. Miya Cosmetics masełko 4w1, które nadaje się do wielu rzeczy i już Wam mówię, co i jak! 


Miya Cosmetics - myCLEANhero - 
Oczyszczająco-peelingujące masełko 4w1





Masełko znajduje się w niskim słoiczku, mamy solidną zakrętkę, która nie przepuszcza wody do środka, ale i mamy dodatkowe sreberko, które chroni produkt. I tutaj uważam, że to jest naprawdę super, bo masełko jest cały czas pod prysznicem i nie zauważyłam, żeby woda dostała się do środka. Na opakowaniu znajdziecie wszystko, co trzeba. 
Konsystencja tego masełka jest bardzo gęsta i treściwa. Jest też zbita, więc może się zdarzyć, że nam spadnie po prostu z dłoni przy nie uwadze. Ale jak się o tym pamięta to możemy być spokojni. Zapach jest bardzo ładny! Taki lekko orzechowy, trochę orientalny, taki jakby tajemniczy, ale jest bardzo ładny.


U mnie to masełko zdecydowanie króluje, jako masełko do demakijażu. Po rozgrzaniu i rozsmarowaniu masełka w dłoniach zmienia swoją konsystencję w kremową. Po nałożeniu na twarz wykonujemy delikatny masaż, który naprawdę super rozpuszcza makijaż i wszystko to, co znajduje się na twarzy. Nie pozostawia po sobie praktycznie nic. Ja i tak preferuje dwuetapowe oczyszczanie twarzy, więc potem i tak używam jakiś żel do twarzy i tutaj naprawdę, nic na tej twarzy nie zostaje. Skóra nie jest podrażniona, zaczerwieniona ani zapchana. Oczy również nie są zamglone czy łzawiące. 
Ja już od dawna preferuję wykonywanie demakijażu pod prysznicem, jest to dla mnie najszybsze i najbardziej efektywne. I to masełko naprawdę fajnie mi pomaga w tym etapie pielęgnacji. 


Ja jestem bardzo zadowolona z działania tego masełka! Super mi się zmywa makijaż, co najważniejsze to skutecznie i bardzo, szybko! A na tym mi zależy wieczorami, żeby szybko sprawnie zadziałać i zrobić, co trzeba. Ja obecnie z dziećmi nie mam czasu na powolną i wymuskaną pielęgnację, więc takie kosmetyki są u mnie pożądane.
Nie używałam masełka, jako olejku do masażu czy maski rewitalizującej, głównie z tego względu, że niestety obecnie nie mam na to czasu ani możliwości. A w przypadku masek mam inne produkty przeznaczone do tego, więc chwilowo szkoda mi stosować super produkt do demakijażu, jako maskę. Aczkolwiek, super sprawa jest w takich kosmetykach wielozadaniowych, bo np. zabierając gdzieś jeden produkt, możemy się poratować w różny sposób. A to jest ekstra!


A u Was jak wygląda zmywanie makijażu? Jakie produkty są u Was top jeśli chodzi o wieczorną pielęgnację? 


[wpis reklamowy] 

FaceBoom - nawilżające chusteczki do demakijażu

15 marca 2024

 
Cześć! Co tam u Was słychać? Jak się macie? U mnie jakoś leci, raz lepiej, raz gorzej, ale najważniejsze, że do przodu. Ten tydzień roboczy już się kończy, zaczynamy weekend. W końcu weekend, w końcu jakaś imprezka się szykuje, w końcu coś się zaczyna dziać i do przodu. Bardzo się cieszę na ten dzisiejszy dzień i w końcu spada mi ogromny kamień z serca. Więc tak, teraz można zacząć działać na pełnej!
A skoro tak, to przyszedł czas na recenzję chusteczek do demakijażu, które mi się na maksa przydały i zresztą przydają się nadal. Wy już to wiecie, że marka Pure Beauty dba o nas w każdej sferze pielęgnacyjnej i kosmetycznej itp. Więc już możecie się domyślać, jaki wydźwięk będzie miała dzisiejsza recenzja, ale w dalszym ciągu chciałabym Was zaprosić do zapoznania się ze szczegółami produktów od marki Faceboom


Faceboom - seboom - 
normalizująco oczyszczające chusteczki do demakijażu




Faceboom nawilżająco oczyszczające
chusteczki do demakijażu



Chusteczki, jak widzicie są zapakowane w fajne plastikowe opakowania, zielona wersja jest normalizująca i bardziej nadaje się do problematycznej skóry, tłustej, mieszanej, z kolei różowa idealnie się sprawdzi u osób z cerą normalną. Ale obie wersje mają za zadanie oczyścić twarz z makijażu i zanieczyszczeń, a także w razie potrzeby odświeżyć  i ukoić naszą skórę. 
Opakowania są bardzo wygodne, nie ma problemu z wyciąganiem chusteczek z opakowania. Nic się nie rozrywa, nie wychodzi pół opakowania na raz, naklejka do zamykania działa cały czas bez zarzutu i wszystko tutaj gra. Mamy najważniejsze informacje, wiemy, jak dokładnie mamy obchodzić się z tymi chusteczkami i jest klasa.


Działanie chusteczek jest bardzo na plus. Nie podrażniają skóry, nie powodują zamglenia oczu, nie sprawiają, że coś piecze, czy że skóra się robi czerwona. Co najważniejsze, to fakt, że te chusteczki są bardzo nasączone płynem oczyszczającym. Nie ma tutaj znaczenia, którą chusteczkę wyciągamy, czy ta na górze, czy na dole, czy po środku, nie zdarzyło mi się, żeby ten produkt wysechł, 
Jeśli chodzi o demakijaż to chusteczki naprawdę świetnie zdają egzamin. Zmywają wszystko, co trzeba, oczyszczają skórę ze wszystkich kolorowych kosmetyków, zmywają kosmetyki podstawowe, jak i spokojnie zmyją nawet najciemniejszy, imprezowy makijaż oczu. Wiadomo, że przy okazji takich chusteczek to my musimy zadbać o to, żeby wszystko zostało zmyte, to my musimy zadbać o to, żeby chusteczki dotarły do każdego miejsca na twarzy. Jeśli tylko będziemy o tym pamiętać, to spokojna głowa! Wszystko będzie grało. 


Poza tym, te chusteczki się pienią, co też ułatwia nam sprawę i zadanie.  I dzięki temu sprawdzają się u mnie jeszcze przy okazji dzieci. Ja wiem, że lepiej u dzieci nie stosować żadnych takich kosmetycznych produktów, ale myślę, że kto ma dzieci w podobnym wieku, co moje robaczki ten wie, że jak się dorwą do długopisów, markerów, kredek, czy czegokolwiek co się ciapie, to jest różnie. I naprawdę, te chusteczki z twarzy i z rąk moich dzieci zmywały jak dotąd wszystko. I jak coś to nie podrażniły moich dzieci, nie wystąpiło u nich też żadne zaczerwienienie czy jakakolwiek inna reakcja alergiczna.

Ja takie produkty uwielbiam, ratuję się nimi wtedy, kiedy nie mam możliwości zmyć makijażu pod prysznicem, kiedy coś się wydarzy, coś się spieszę, i muszę to zrobić tu i teraz tak, jak stoję. W podróży też świetnie się spisują, wiadomo. Więc u mnie, bardzo się przydają!

Znacie takie produkty? Ratujecie się nimi czasem?


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]

Dermacol - Love my Face - Krem rozjaśniający do twarzy

13 marca 2024


Hej! Jak tam, co tam? U nas trwa w najlepsze szalony tydzień, ale na szczęście powoli, powoli dobiega ku końcowi i jakoś lepiej mi z tą myślą. Ale weekend też szykuje się szalony, więc powoli wchodzimy w wiosnę, powoli zaczynają się zajęte weekendy i przychodzi czas, że trzeba będzie wszystko planować z wyprzedzeniem. Ale fajnie, dobrze że się dzieje. Będzie się działo jeszcze więcej. 
A dzisiaj przyszedł czas na recenzję marki, której dawno tutaj nie było. Dermacol! Pamiętam, jak był bum na tę markę, co mnie wcale nie dziwi, bo wszystko mają super! A dzisiaj sprawdzimy, czy krem do twarzy, czyli bazę i podstawę pielęgnacji mają super. 


Dermacol, krem rozjaśniający do twarzy
- Love my Face - 




Krem znajduje się w przeuroczej i dziewczęcej tubce, a sama tubka początkowo znajduje się w kartonowym opakowaniu. Nie dowiemy się zbyt wielu szczegółów z opakowań, ale całe szczęście mamy Internet i on mi zawsze służy największą pomocą, kiedy mam takie produkty, które nie wiem jak ogarnąć. Tutaj mamy o tyle dobrze, że jest to krem do twarzy, więc dużej filozofii w użytkowaniu nie ma. Jak podłożymy tubkę pod światło będziemy widzieć dokładnie zużycie.
Konsystencja kremu jest bardzo typowa, nie jest zbyt rzadka ani za gęsta, nie przelewa się przez palce i nie ma też problemów z nakładaniem na twarz. Za to sam krem jest dalej utrzymany w dziewczęcych tonach i jest różowy, nie wpływa to jednak na kolor skóry. Zapach jest bardzo ładny, słodki, kwiatowy - nic konkretnego mi nie przypomina, ale jest ładny.



W kwestii działania krem jest bardzo przyjemny. Bardzo dobrze współpracuje z innymi kosmetykami do pielęgnacji, jak i do makijażu. Nic się nie roluje, nie waży, kolor się nie zmienia, nie wpływa też wcale na jakość produktów, co jest bardzo dobrze.
Krem bardzo fajnie działa na twarz, nie są zauważalne jakieś mocne i drastyczne zmiany, ale skóra jest nawilżona, lekko odżywiona, nie jest przesuszona ani zapchana. Nie spowodował, że nagle pojawiło się na twarzy mnóstwo wyprysków. Skóra jest w bardzo przyzwoitym stanie. Jest miękka, gładka i miła w dotyku. 


Tak, jak pisałam efekty nie są jakieś spektakularne, ale też mam to szczęście, że moja cera jest w bardzo dobrym stanie już od dłuższego czasu. Nie mam z nią problemów, więc cieszę się, że ten krem tylko podtrzymał u mnie te efekty. Nie było wow, ale musze przyznać, że krem jest okej. Nic złego mi nie zrobił, nie zapchał mnie, nie spowodował żadnego wysypu, więc to dobrze. Nadaje się na noc i na dzień, także jeżeli ktoś nie potrzebuje czegoś specjalistycznego, to ten krem może się okazać fajny.




Kobieca Moc - Pure Beauty Box

11 marca 2024


Heloł! Jak się macie? Coś nowego słychać? Już się chyba wszyscy przyzwyczaili do tego, że jest marzec. Wszyscy liczą na wiosnę, a tu pogoda robi psikusa i wróciły do nas słabsze dni. Ja to w ogóle w tym tygodniu będę ledwo funkcjonować, więc trzymajcie za mnie kciuki. Żebym przetrwała! 
Na pocieszenie mam dla siebie oczywiście boxa, który mi się przyda! Zamierzam w tym miesiącu sama sobie pokazać te Kobiecą Moc


Jak widzicie pudełko Pure Beauty, jak zawsze, jest wypełnione po brzegi różnorodnymi produktami. Mamy coś do włosów, do twarzy, do dłoni, do paznokci, jest coś kolorowego, ale i oczywiście pielęgnacyjnego. Znajdziemy tutaj nawet kosmetyki z wyższej półki, ekskluzywniejsze, które pachną obłędnie! Nie będę Was dłużej trzymać w niepewności, czas na openbox! 



MANUFAKTURA CUKIERKÓW ręcznie wyprodukowany lizak - serduszko
Pudełko rozpoczynamy od słodkiego akcentu, z którego bardzo ucieszyła się moja córka. I nie powiem - ja też się ucieszyłam. Ten lizak jest tak samo obłędny, jak wygląda. Widzicie te wyraziste i pełne kolory, to możecie sobie wyobrazić, że smak jest równie pyszny. Oczywiście, że ukradłam go córce na chwilę, żeby spróbować, ale szybko odebrała go sobie z powrotem. Nie dziwię się! 



EFEKTIMA - vege - redukujące worki i upiększające hydrożelowe płatki pod oczy, bakłażan & ogórek
Te płatki pod oczy to jest produkt, którego ja potrzebuję obecnie. W tym tygodniu różnie może być, mogę nie spać, mogę nie jeść, mogę tylko latać i ogarniać dzieci. A tutaj mamy płatki dbające o jędrność oraz witalność! Poza tym, mój młodzieńczy blask i pełne świeżości spojrzenie zostanie przywrócone. Skóra oczywiście zostanie nawilżona, wygładzona, rozjaśnione i zrelaksowana. Kocham! 



PUREDERM nawilżająca maska do rąk w postaci rękawiczek
Na te obecnie panujące chłody i powrót zimy, te rękawiczki będą genialne! Intensywne nawilżenie, poprawa elastyczności, pomoc przy suchych, szorstkich i przepracowanych dłoniach. Maska wnika szybko i głęboko, chroni, nawilża, odżywia, wygładza, łagodzi i mocno przyspiesza regenerację. 



BOSKA NAILS - go spring - lakier hybrydowy
Co prawda na sobie sama hybryd nie robię, ale osoba która je wykonuje również korzysta z tych lakierów i wypowiada się o ich w samych superlatywach. Nawet teraz mam na paznokciach kolor biały i jest to najbardziej kryjący biały ever. Tu ten niebieski, smerfowy kolor jest cudowny. Postaram się, jakoś go zaprezentować na paznokciach! 



BIOLAVEN dezodorant
Bardzo się cieszę, że trafił się tutaj dezodorant w kulce. Po pierwsze, właśnie takich używam, a po drugie takie produkty które są Must have u każdego na pewno się nie zmarnują i zawsze się przydadzą, co jest ekstra! Ten jest naturalny, dzięki czemu nie zaburza mikrobiomu skóry. Poza tym, oczywiście eliminuje nieprzyjemny zapach i pochłania wilgoć. 



BEAUTE MARRAKECH - nigella - olej kosmetyczny z nasion czarnuszki siewnej
I tutaj mamy produkt wow, słyszałam o nim już bardzo dużo, na dodatek same pozytywne opinie, więc na maksa się cieszę, że go mam. Olej z czarnuszki jest przeciwzapalny, zapobiega powstawaniu niedoskonałości skóry. Poza tym łagodzi, koi zmiany skórne, wygładza, utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia, a także ogranicza produkcję sebum. Odżywia i poprawia kondycję nie tylko skóry, ale i włosów i paznokci! 
lub EFAS suplement diety olej z nasion czarnuszki



MIYA COSMETICS  oczyszczające mleczko peelingujące masełko 4w1
Nie muszę mówić, że uwielbiam markę Miya, więc ten produkt w boxie bardzo mnie ucieszył! Masełko, a jeszcze nie miałam do czynienia za bardzo z masełkiem do twarzy, a tutaj mamy 4 działania w jednym. Są to demakijaż, oczyszczenie, masaż oraz maseczka! Skutecznie zmyje makijaż twarzy oraz oczu i wszelkie zanieczyszczenia, a także wyglądzie skórę. 



SO!FLOW BY VIS PLANTIS emolientowy olej do wlosów średnioporowatych i z tendecją do puszenia
Szampon humektantowy sprawdza się u mnie genialnie, a tutaj mam emolientowy olej do włosów, który na pewno okaże się dla mnie zbawieniem. Tym bardziej teraz kiedy znowu jestem w fazie rozjaśniania włosów, więc potrzebuje spotęgowanego działania. Mamy tutaj połączenie między innymi oliwy z oliwek, oleju że słodkich migdałów oraz olej ryżowy. Włosy będą nawilżone, odżywione i pełne blasku. 



DR IRENA ERIS - circalogy - odżywczo-wzmacniająca maska na noc
Maska o żelowej konsystencji, która odżywia, rewitalizuje, wzmacnia i nawilża. Składniki aktywne działają na wydzielanie sebum i dostarczają witamin. Skóra odzyska piękny i zdrowy, wypoczęty wygląd, czego ja tak bardzo potrzebuję! Poza tym, pachnie fenomenalnie, zakochałam się, jak tylko uchyliłam wieczko i naprawdę, jest moc! 
lub Dr Irena Eris circalogy rozświetlający krem pod oczy



BODYBOOM peeling z pestek jagód
Ja bardzo lubię te peelingi do ciała, są naturalne, mają fajne działanie i opakowania są tak genialne i nadające się do późniejszego użytku, że wow! Ten peeling z pestek jagód odżywia, wygładza, złuszcza martwy naskórek, wyrównuje strukturę skóry, a także nie zapominajmy o tym, że nawilża i odżywia, i przeciwdziałać starzenia się skóry. 



HIMALAYA - gum expert anti-plaque - pasta do zębów
Kolejny uniwersalny produkt, który na pewno się nie zmarnuje. A ja musze przyznać, że o dziwo jestem zakochana w tych ziołowych i naturalnych pastach. Ta ma tak wybrane składniki aktywne, jak np. miswak, goździki czy cynamon, że przeciwdziała tworzeniu się płytki nazębnej. Mamy też ochronę przed bakteriami i kompleksową pielęgnację zębów. 



BEBIO COSMETICS - 3erageless beauty - naturalny nawilżająco-normalizujący tonik do twarzy
Na koniec mamy wisienkę na torcie, idealne zakończenie czy rozpoczęcie każdej pielęgnacji twarzy, a mianowicie tonik! Ten wyrówna pH skóry, koi, nawilża i odżywia. Mamy tutaj zawartość aż 180 aminokwasów o właściwościach uelastyczniających, wygładzających i ujędrniających, co brzmi zacnie i przydatnie! 
lub Bebio Cosmetics - longevity - regeneracja i odżywienie naturalny balsam na osłabione pasma i końcówki, Bebio Cosmetics - ageless beauty - naturalny nawilżająco-oczyszczający płyn micelarny



Jak oceniacie box? Co byście chcieli już wypróbować? Dajcie mi znać i biorę się za testowanie!


[wpis reklamowy]

Garnier #CleanGirl! by Pure Beauty

08 marca 2024

 
Dzień dobry! Zaczynamy kolejny miesiąc z przytupem, jak zawsze walczymy o zdrową i promienną cerę, która wygląda zniewalająco bez makijażu! Cieszę się, że obecnie nie mam takiej napinki, że makijaż to Must have przy każdym wyjściu z domu, moja skóra jest mi za to wdzięczna, i ja też jestem. Bardziej się akceptuję, nie mam problemu pokazać się ludziom bez makijażu, co ułatwia mi funkcjonowanie. Ale, cały czas dbam o skórę i walczę, żeby wyglądała pięknie. Marzy mi się skóra, która będzie wyglądała jak make up no make up, ale właśnie bez makijażu. A do tego potrzebna jest odpowiednia pielęgnacja, o którą zawsze dba Pure Beauty Box, dobierając do swoich boxów kosmetycznych samej najlepsze kosmetyki.
A że dzisiaj jest Dzień Kobiet, to kobietki pamiętajcie o sobie, zadbajcie dziś o siebie, odpocznijcie, zrelaksujcie się i wychillujcie. To jest nasz dzień, więc niech mężowie zajmą się wszystkim i życzę Wam wolnej i spokojnej głowy, bez piętrzącej się listy rzeczy do zrobienia!


Clean Girl SKIN - I tak oto powstał box #cleangirl który pomoże nam idealnie oczyścić skórę wydobywając jej naturalny blask, skupiając się na podwójnym oczyszczaniu skóry, a także na dobroczynnej witaminie C, którą ja osobiście uwielbiam! Wszystko dzięki marce Garnier!



GARNIER - skin naturals - płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej 
Ten płyn ma oczywiście potrójne działanie, po 1 szybko i skutecznie usunie makijaż, po 2 oczyści skórę z nagromadzonych zanieczyszczeń oraz filtrów przeciwsłonecznych, a po 3 koi twsr, oczy oraz usta. Płyn micelarny jest dobrze przebadany. A mi osobiście się wydaje, że to jest tak dobry i popularny produkt wśród dziewczyn, że nie trzeba go przedstawiać. On jest po prostu najlepszy i warto się na niego skusić. 



Garnier - pure active - nawilżająca emulsja oczyszczająca 
Punkt drugi w oczyszczaniu twarzy to łagodna, ale skuteczna emulsja nadająca się do każdego rodzaju skóry. Mamy tutaj połączenie składników aktywnych pochodzenia naturalnego, które mają najlepsze właściwości pielęgnacyjne i oczyszczające, tzn ceramidy, glinkę oraz kwas hialuronowy. Emulsja przyczyni się również do zminimalizowania rozszerzonych porów oraz wszelkich nierówności na skórze, zachowując odpowiedni poziom nawilżenia. 



GARNIER - skin naturals - nawilżająca maska do twarzy z witaminą C 
Ta maska jest według mnie również z tych znanych i lubianych. Ja ją osobiście uwielbiam i jest świetna. Ma bardzo dużo dobroczynnych działań, jak np. Rozjaśnienie, odżywienie, wygładzeni, a także odświeżenie. Oczywiście w nawilżeniu i wyrównaniu kolorytu nie ma sobie równych. Maska sprawia, że skóra prezentuje się pięknie i zdrowo. No i znajduje się na tkaninie, co jest dodatkowym atutem! 


Clean Girl HAIR - W #cleangirl mamy też odsłonę dla włosów, wygładzone, upięte w niski koczek, ewentualnie rozpuszczone, ale odsłaniające twarz. Mamy produkty, które zadbają o nas i pomogą nam uzyskać taki efekt z łatwością. 
 


GARNIER FRUCTIS - goodbye damage - szampon odbudowujący
Ratunek dla zniszczonych włosów, który nie ma sobie równych, szampon odbudowuje włosy, dzięki ekstrakt owi z olejku amli oraz płynnej keratyny roślinnej, która odbudowuje włosy i uzupełnia ubytki. Gwarantowana regeneracja i odżywienie włosów na całej długości. 



GARNIER FRUCTIS - goodbye damage - odbudowujaca odżywka 
Idealne dopełnienie szamponu, odżywka cudownie sprawdzi się w bardzo zniszczonych włosach. Producent obiecuje nam widoczną poprawę kondycji włosów już po trzech użyciach. Również zawiera olejek z amli oraz płynną keratynę roślinną. Dzięki niej włosy będą silniejsze, odbudowanie i będą wyglądać bardzo zdrowo. 



GARNIER FRUCTIS - goodbye damage - krem bez spłukiwania 10w1
Znam i uwielbiam. Krem szybko i skutecznie regeneruje uszkodzone włosy. Mamy tutaj połączenie właściwości maski z lekkością odżywki, co sprawia, że jest to produkt idealny do codziennego użytkowania. Działa na włosy już od samego nałożenia, ponieważ drogocenne substancje wynikają w strukturę włosa gwarantując regenerację oraz dogłębne nawilżenie. 


#garnier #skincare #haircare #haircolo #cleangirl @garnierpolska


Ja uwielbiam takie sety kosmetyków, które są skoncentrowane na konkretnym celu, wiem że wtedy osiągnięcie go jest na pewno łatwiejsze. My wiemy co robić, dostajemy gotowy już zestaw kosmetyków, więc możemy od razu przejść do działania. I cieszę się, że mam tę okazję przekazywać to dalej, więc jeśli czujecie, że taka pielęgnacja skierowana jest do Waszych potrzeb, to nie ma na co czekać. Czas działać! 

[wpis reklamowy]